Bez żadnych wątpliwości w trwającym sezonie włoska liga prezentuje się zdecydowanie bardziej pasjonująco niż w ostatnich sezonach. Każdy zespół ma kadrę zapełnioną uzdolnionymi zawodnikami, co może przełożyć się na naprawdę pasjonujące mecze. Można też pomyśleć, że po tym, gdy pierwszy raz od dekady to nie Juventus Turyn zwyciężył mistrzowski tytuł drużyny z ligi włoskiej zrobiły się zdecydowanie śmielsze. Każda ekipa z Włoch może starać się walczyć o mistrzowski tytuł i zwycięstwo Interu w lidze włoskiej to udowodniła. W obecnej sytuacji wskazać głównego faworyta do mistrzostwa kraju, gdyż czołówka tegorocznych zmagań jest niezwykle równa. Na tę chwilę to Inter piastuje pierwsze miejsce w tabeli włoskiej Serie A, jednakże do końca sezonu zostało jeszcze naprawdę dużo spotkań. O mistrzowski tytuł walczy jeszcze jedna drużyna z Mediolanu, czyli Milan, który musiał zmierzyć się z AS Romą trenowaną przez selekcjonera Jose Mourinho.
To starcie gracze Milanu zaczęli wzorowo i dobrze podkreślić to. Wszystko wskazywało na to, że mają tok tego spotkania pod pełną kontrolą, ponieważ po pierwszych piętnastu minutach mogli się pochwalić rezultatem 2:0. Trenowani przez selekcjonera Jose Mourinho zawodnicy usiłowali odratować punkty, ale popełnione błędy w pierwszych minutach pojedynku były niesamowicie kosztowne. Drużyna z Rzymu dała radę zdobyć bramkę kontaktową w końcowych minutach pierwszej połowy pojedynku, co z całą pewnością wlało wiarę w serca wielbicieli tej drużyny. Do bramki w czterdziestej minucie trafił Tammy Abraham, który wykończył genialne podanie od Lorenzo Pellegriniego. Piłkarze AC Milan w dalszym ciągu przygotowywali ataki na bramkę stołecznego klubu, gdyż nie mieli w planach oczekiwać do końcowego gwizdka arbitra. W końcowym rozrachunku AC Milan odniósł zwycięstwo wynikiem trzy do jednego, a trzecie trafienie ustrzelił Leao na osiem minut przed ostatnim gwizdkiem. Milan wypracował sobie okazję na podwyższenie wyniku w końcowych minutach meczu, ale z rzutu karnego nie strzelił Ibrahimović Zlatan, gdyż jego strzał dał radę wybronić Rui Patricio.
Zostaw komentarz